ShinyBox

07:15 0 Comments

Czyli darmowe pudełka z kosmetykami do "testowania" :) Sama zarejestrowałam się jak tylko akcja została puszczona w świat - czyli zdaje się, że jakoś w maju. Puściłam linka na facebooku i nawet 3 koleżanki się zarejestrowały :) Nie wiem czemu później stwierdziłam, że to jakaś ściema i kompletnie sobie odpuściłam, wyrzucając to z pamięci. Nie dawno jedna z Was mi ją odświeżyła. Prezentując na blogu cuda z ShinyBoxu... Też chcę! Postanowiłam jeszcze raz zawalczyć.

0 komentarze:

Rzęsy 1:1 po 5 tygodniach...

06:24 0 Comments

Może będziecie ciekawe :) tak właśnie wyglądają moje rzęsy po 5 tygodniach. Niewiele ich już zostało więc zaczęłam kilka dni temu się już nawet malować :P Myślałam czy je zdjąć.. Na jednym z Waszych blogów wyczytałam, że pomocnym w domowym zdejmowaniu rzęs jest jakiś olejek - ogólnie tłuste preparaty, bo rozpuszczają one klej. Jednak stwierdziłam, że w niczym mi one nie szkodzą więc poczekam aż same opuszczą okolice mojego oka. aczkolwiek trochę im w tym pomagam bo zmywam oczka płynem dwu fazowym Ziaji (który jak wiadomo ma swoją tłustą część) a dziś zakupiłam nawet olejek rycynowy, którym zacznę już teraz smarować na wieczór swoje rzęski :) Efekty tej kuracji opiszę za jakiś czas ;)

0 komentarze:

Trik 1.)

03:27 0 Comments


Jakie zastosowanie może mieć zwykły puder dla niemowląt? Otóż może być bardzo pomocny na różnych wyjazdach i nie tylko ;) Puder bowiem jest głównym składnikiem SUCHYCH SZAMPONÓW - tak moje drogie. Jeśli nie mamy możliwości, czasu lub siły na normalne mycie włosów, wystarczy mieć pod ręką odrobinę pudru. Wystarczy nasypać odrobinę bezpośrednio na włosy i rozczesać lub  też jak kto woli, rozetrzeć na rękach i dopiero nanieść na skórę głowy. Efekt odświeżonych włosów już po kilku sekundach :)
Polecam!

0 komentarze:

Teatralne rzęsy...

21:30 0 Comments

Hej dziewczyny! Już od dłuższego czasu przymierzałam się do zrobienia sztucznych rzęs 1:1. Jutro mam wesele znajomych więc jakoś tak postanowiłam, że zrobię to właśnie dziś. Znalazłam w internecie sympatyczną dziewczynę, która robi to za 60pln :) przed kontaktem z nią dokładnie przejrzałam jej prace i zdecydowałam się. Zupełnie nieświadoma konsekwencji

0 komentarze:

ROSSMAN Sun Ozon

Nie zgadniecie. Nie uwierzycie. Najlepszy, najtańszy samoopalacz :D Prosto od Rossmana. W niepozornej 200ml butelce, w cenie 8,99pln. Był koniec miesiąca, miałam mało pieniędzy a było mi potrzebne "trochę słońca". Postanowiłam spróbować. Ku mojemu zaskoczeniu samoopalacz praktycznie w ogóle nie ma swojego charakterystycznego dla tych produktów zapachu !! Ani to w trakcie aplikacji, ani po niej, ani długo po niej. Szok. Przyjemna kremowa konsystencja ułatwia użycie. Efekt uzyskujemy po

0 komentarze:

SENSIQUE Puder brązujący w kulkach

 Puder brązujący w perełkach z masłem Shea, olejkiem jojoba i wit. E - to informacje z opakowania. Jeśli chodzi o mnie to jestem z niego bardzo zadowolona. Na dobre zastąpiłam nim pudry prasowane. Ten sprawdza się o niebo lepiej. Nie idzie nim sobie zrobić krzywdy o co w przypadku pudrów prasowanych nie było trudno. Kuleczki ładnie, stopniowo brązują. Nadają buzi świetlisty, zdrowy wygląd. Mamy 100% kontroli nad pożądanym efektem brązującym. Jest on cudownym wykończeniem makijażu. Ja stosuję go w zasadzie tylko na policzki aby podkreślić kości i bardzo lekko omiatam resztę buzi aby ją zmatowić i sprawić by wyglądała na muśniętą słońcem. Wychodzi to z powodzeniem :) Jedyne co mnie irytuje w nim to fakt że kuleczki ochoczo wyskakują z opakowania przy pocieraniu pędzelkiem. Natomiast przy szeregu zalet nie jest to żadna wada. Puder do kupienia na pewno  w drogerii Natura, w bardzo przystępnej cenie ok. 12pln. A ponadto produkt niesamowicie wydajny. Używam jednego opakowania chyba już koło 2 lat i końca nie widać :) Gorąco polecam!

0 komentarze:

RIMMEL Lasting Finish

02:36 , 0 Comments

Rimmel oferuje nam podkład, który perfekcyjnie kryje niedoskonałości oraz sprawia, że skóra zachowa zdrowy i idealny wygląd. Ma mu w tym pomóc 7 niezbędnych dla skóry minerałów: magnez dodający energii, mangan chroniący cerę, miedź wygładzającą, potas nawilżający, cynk oczyszczający, wapno wzmacniające skórę i żelazo wspomagające regenerację skóry.
Lasting Finish jest podkładem mineralnym tak więc nie jest ciężki, nie powinien nam zatykać porów ani w żaden sposób szkodzić naszej cerze. Ale czy tak jest?
Podkład jest dosyć gęsty co dla mnie akurat jest dużym plusem. Z łatwością radzi sobie z kryciem niedoskonałości, natomiast kompletnie nie matuje i faktycznie przy takim stanie rzeczy cera po pomalowaniu wygląda zdrowo. Zbyt duża ilość podkładu może wyglądać sztucznie. Efekty idealnej cery utrzymują się dosyć długo - myślę, że koło 5-6 godzin spokojnie :). Co do działania minerałów to jest dobre! Skóra nie jest zmęczona, jest nawilżona. Niestety w jego przypadku makijaż prawie zawszę kończę pudrem (SENSIQUE podkład brązujący w kulkach - który opiszę Wam w następnym poście ;)). Reasumując podkład ten uważam za jeden z lepszych w stosunku do swojej ceny. Koszt 30ml tubki to ok. 28pln. Ja często kupuję go na promocji w Rossmanie za 22zł. Jest to podkład, który chyba najczęściej gości w moim kuferku. Myślę, iż jest warty uwagi.


0 komentarze:

MAYBELLINE Colosal Volum’ Express

02:09 , 0 Comments

Ulubiony. Najlepszy. Jedyny w kosmetyczce od kilku lat. Jestem uzależniona od tuszy - oczy to najważniejszy element mojego makijażu. Bez tuszu do rzęs raczej nigdzie się nie ruszam. Colosal to jedna z najlepszych maskar na rynku, a do kwoty 50zł na pewno najlepsza. Jeden z nielicznych tuszy drogeryjnych który z rzęs blondynki (bez tuszu niemal, że niewidocznych) potrafi wyczarować kocie oczy. Moim zdaniem kluczem do sukcesu jest szczoteczka, ogromna, z gęsto ułożonymi włoskami, która dokładnie obejmuje wszystkie rzęsy i którą łatwo się manewruje. Na początku nabiera się trochę za dużo tuszu i zawsze odciskam nadmiar, ale to w ogóle nie przeszkadza w malowaniu. Można nałożyć nawet kilka warstw tuszu (zdarzało mi się to robić ) i nie ma mowy o sklejonych rzęsach, żadnych owadzich nóżek, rzęsy perfekcyjnie rozdzielone, gdybym nie znała jego ceny, pomyślałabym, że to profesjonalny tusz. Najważniejsza jest jednak szybkość – kolejne warstwy trzeba dokładać kiedy poprzednia warstwa jeszcze nie wyschła. Tusz pięknie wydłuża i jednocześnie pogrubia (to się rzadko zdarza), nie skleja. Przy umiejętnym malowaniu rzęsy sięgają brwi :) Oczywiście na co dzień nie poświęcam temu zabiegowi tyle czasu ale kiedy maluję się na jakieś większe wyjście często spotykam się z pytaniem lub twierdzeniem, że mam sztuczne rzęsy :) Kolor jest bardzo ładny - nasycona czerń (ale nie wygląda sztucznie) oraz ciemny brąz do którego coraz częściej się przekonuje, aby mimo wszystko wyglądać bardziej naturalnie. Rzęsy wyglądają estetycznie, wyglądają na bardzo mocne i gładkie. Nie rozmazuje się i nie osypuje, w przeciwieństwie do innych tego samego producenta. Mascara starcza mi na jakieś 2 miesiące także myślę, że to całkiem niezły wynik. A tusze i tak lepiej zmieniać często, żeby uniknąć bakterii i brzydkiego makijażu rzęs, a tusz jest tani, ponieważ na promocji możemy go dostać już za 19,99. W normalnej cenie też nie należy do najdroższych - ok. 28 pln. Ja mogę z całego serca polecić, nawet bardzo wymagającym, cena niska, łatwo się nim maluje i podpasuje nawet początkującym. Polecam!

0 komentarze:

MAYBELLINE Super Stay 24h

01:46 , 0 Comments

Jak dla mnie jeden z lepszych podkładów na co dzień jak i na imprezę. Bardzo fajna konsystencja podkładu, przyjemny zapach, no i odcienie (z palety dostępnych kolorów wybieram IDEALNY dla mojego kolorytu skóry na buzi, jak w przypadku żadnego innego). Ponadto świetnie radzi sobie z ukrywaniem niedoskonałości i super matuje buzie nie wysuszając jej przy tym nazbyt. W jego przypadku nie muszę kończyć makijażu pudrem :). Minusem jest jego trwałość. Niestety dość szybko się "wyciera". Więc makijaż trzeba powtarzać a co za tym idzie, traci na wydajności. Mimo tego - podsumowując, robi wszystko, czego ja osobiście potrzebuję. Po nieudanych eksperymentach z fluidami, zawsze - prędzej czy później wracam do niego. Elegancką szklaną buteleczkę z cudowną zawartością o pojemności 30ml można nabyć za ok. 43zł. Może nie należy on do najtańszych natomiast nie jest to też wygórowana cena jak za podkład spełniający nasze oczekiwania. Śmiało mogę go polecić chyba dla wszystkich rodzajów cery.

0 komentarze:

MISS SPORTY Fabulous Lash Building Mascara Waterproof

03:13 , 0 Comments

Z racji, że gorące lato za pasem i jedyna myśl jaka w te upalne dni chodzi po głowie to dać nura do basenu :) postanowiłam przypomnieć sobie cudowne zastosowanie tuszu wodoodpornego. Miss Sporty to był mój pierwszy i ostatni wodoodporny tusz do rzęs i bardzo miło go wspominam. Szukałam czegoś taniego, na szybko i trafiłam na właśnie ten. Wcześniej używałam tuszów z miss sporty ale tych niewodoodpornych. Ten sprawdził się świetnie jako wodoodporny. Naprawdę trzyma się cały dzień (nawet dłużej :P w zeszłe wakacje, które spędzałam w Tunezji zdarzyło mi się raz czy dwa nie zmyć go na noc - następnego ranka mogłam prosto z łóżka biec na plażę czy do basenu:)). Również po wyjściu z wody pozostawał nienaruszony. A co do efektu to nieźle wydłuża, lekko podkręca. Ogólnie naturalny efekt. Za taką cenę jest rewelacyjny! Główną wadą tego tuszu jest osypywanie się i tworzenie kurzych nóżek ale to tylko przy nałożeniu kilku warstw. Jednoznacznie polecam! Jest moim faworytem, nie potrzebuję szukać innego :)

0 komentarze:

ZIAJA Masło kakaowe

I like that! Jeden z moich ulubionych kremików – zarówno na zimę jak i na lato. Krem Ziaji Masło kakaowe należy do kremów tłustych. Fajnie się wchłania, rewelacyjnie pachnie ponadto (jak zapewnia producent) poprawia koloryt skóry. Tego zjawiska akurat nie zauważyłam ale moja podświadomość z pewnością się tym karmi. Krem jest w eleganckim małym słoiczku (poj. 50ml). Mam go zawsze przy sobie gdyż z łatwością mieści się do każdej torebki a może ratować nam wysuszoną buzię czy nawet dłonie. Mimo iż jest tłusty, w zimę idealnie sprawdza się nawet pod makijażem. A i cena zachęcająca ok. 3-5zł. Jednym słowem same plusy. Nie ma co się zastanawiać, dziewczyny musicie wypróbować! Polecam.

0 komentarze:

DAX SUN Samoopalacz W Piance

Wracamy do opalania. Pod lupę bierzemy tym razem samoopalacz w piance. DAX Sun sprzedawany jest w 200ml złocistobrązowych buteleczkach. Taka przyjemność kosztuje nas ok. 18zł. Tego produktu używam od jakiś 4 lat i choć co jakiś czas testuje nowe, to i tak prędzej czy później do niego wracam. Powodów jest kilka: przede wszystkim jak na samoopalacz nie razi nieprzyjemnym zapachem a to dla produktów z tej kategorii ogromny plus. Kolejną zaletą jest odcień jaki uzyskujemy – po jednej aplikacji jesteśmy przyjemnie oliwkowe, po następnej wyglądamy już na bardzo ładnie opalone. Następnym plusem jest fakt, ze produkt ten wystarcza na dosyć długo. Używając raz-dwa razy w tygodniu myślę, że śmiało wystarczy na jakieś 3-4miesiące. To dobry wynik. Teraz niestety o jego wadach, chociaż dla mnie to tylko dwie: brudzi bieliznę – a przynajmniej jasne staniki no i minus za konsystencję. Niby pianka jest ok, ale zdecydowanie bardziej preferuje samoopalacze w kremie. Dużo przyjemniej się je nakłada, na pewno lepiej nawilżają no i mamy większą kontrolę nad naszym opalaniem. Generalnie polecam!

0 komentarze:

NIVEA odżywcze mleczko do ciała

Mój faworyt! Niezastąpiony, najlepszy, najfajniejszy.  Zgrabna granatowa butla 400ml z białym pięknie pachnącym mleczkiem kosztuje ok. 18zł. na promocjach można chwycić taniej. Wersja, której ja używam to wersja do skóry bardzo suchej – i jest genialna. Mleczko tudzież balsam doskonale nawilża skórę, dobrze się wchłania i bardzo przyjemnie pachnie, chodź nie jest to żaden konkretny zapach. Nie są to kwiaty czy kakao, pachnie po prostu jak produkt, który ratuje Ci skórę na kilka dni. Nie bardzo mam czas aby balsamować się codziennie, a przy suchej skórze tak pewnie trzeba było by czynić natomiast Nivea oszczędza nam czas i spokojnie czynność tę możemy wykonywać dwa czy trzy razy w tygodniu. Nie pozostawia tłustego filmu na ciele, ubrań też nie brudzi. Nie podrażnia. Z pewności nadaje się do wrażliwej skóry. Nie wiem co jeszcze mogła bym o nim napisać. Jest niesamowity. Mój ulubiony. Wszystkim bardzo polecam!

0 komentarze:

ZIAJA Sopot

Żel brązujący Sopot ZIAJI kupiłam zachęcona ceną oraz bardzo estetycznym, przyjemnym dla oka opakowaniem. Jako, że jestem blondynką o stosunkowo jasnej karnacji często i chętnie sięgam po tego typu produktu, gdyż na naturalnym słoneczku nigdy nie opalę się na złocisty brązowy kolor. Tak jak wcześniej wspomniałam do kupna zachęciła mnie cena, mianowicie ok.8 zł za zgrabną elegancką butelkę 200ml. Jeśli chodzi o sam produkt niestety rozczarowanie. Zapach jak to przy produktach brązujących, mniej lub bardziej (w tym wypadku bardziej) nie do zniesienia. Konsystencja do jakiej nie przywykłam – nie możemy zapominać iż jest to żel, nie balsam. Jeśli chodzi o efekty opalania przy pomocy Ziaja Sopot, po jednej dokładnej aplikacji, efektów poza smrodem na ciele nie widać. Po kilku aplikacjach tudzież bardziej obfitej uzyskujemy łaty i ciapki, którym towarzyszy jeszcze silniejszy smród. Reasumując nie polecam, nie zachęcam do zakupu. Nawet odradzam testowania. Przyznam, że przepadam za produktami tego producenta, natomiast ten konkretny produkt należy zaliczyć do nieudanych. Nie polecam.

0 komentarze: